OLEJOWANIE STÓP. Czyli w pełni naturalna pielęgnacja, którą uwielbiam. :-) Przesuszona skóra może pokochać w tym przypadku nierafinowane, tłoczone na zimno masło shea (karite). Aplikujemy je wówczas (najlepiej) na noc, zaraz po kąpieli (np. z dodatkiem oleju, o czym wspomnę za chwilkę) czy prysznicu + zakładamy bawełniane, wielgaśne, ciepłe skarpetki.
Działa nie tylko zmiękczająco, wygładzająco i przeciwrodnikowo (hamuje procesy starzenia), ale i również przeciwzapalnie, łagodząco, przeciwobrzękowo i co również bardzo istotne w przypadku stóp – stymulująco na krążenie krwi.