Korzystałam kiedyś z takiego awaryjnie na letnim obozie w środku lasu, gdy pogoda była zła i mocząc włosy ryzykowałabym przeziębieniem, niestety było to już jakiś czas temu i nie pamiętam marki. Dawał niezłe rezultaty, ale zwykłego szamponu nie zastąpi nigdy.